30.05 SOBOTA
*******EMMA********
Cały dzień spędziłam razem z kuzynką. Byłyśmy razem na
zakupach, potem pojechałyśmy do kina na
film
*******MARCO********
Pojechałem razem z drużyną do Berlina na ostatni nasz mecz.
Razem z drużyną wygraliśmy Puchar Niemiec. Po powrocie do Dortmundu wszyscy
razem poszliśmy uczcić nasze zwycięstwo.
31.05 NIEDZIELA
*******EMMA**********
Wstałam dzisiaj do 10. Po porannej toalecie ubrałam się i zeszłam na dół. Lena zrobiła śniadanie i
wspólnie je zjedliśmy. Posprzątałam w kuchni i poszłam do salonu, aby obejrzeć
razem z Leną film.
-Jadę dzisiaj o 15 na sesje zdjęciową, chcesz jechać zemną?
-Dzisiaj nie mogę. Idę na mecz rezerw BVB.
-Sama ?
-Marian chciał, abym zobaczyła jak gra.
-No oczywiście.
–uśmiechnęła się. –Wy to tylko
koleżeństwo jesteście.
-Lena mówię serio. Marian to mój pacjent i jednocześnie
kolega! Nic więcej.
-Erik też tam chyba będzie to się nie będziesz nudzić.
Chociaż nie jestem pewna tego. Wczoraj balowała cała Borussia.
-Czemu balowali ?
- Wczoraj w Berlinie był mecz pomiędzy BVB , a Wilkami.
Chłopaki wygrali na poszli to uczcić.
-Rozumiem. To sobie po pili. –powiedziałam pod śmiechując się.
-Na pewno. Rezerwy maja jeszcze chyba trzy mecze. Wiesz
Emma, ja coś czuję, że ty będziesz na nich.
-Mi to nie przeszkadza. Przecież w gimnazjum oglądałam każdy
mecz BVB. A teraz to nawet nie znam składu. A i też nie zobaczę się z Willem.
-Znów cię zaczepił?
-pokiwałam głową na tak. –To ci już współczuję. On nie zostawi w
spokoju.
-Mam nadzieję, że jednak da mi spokój. Jest już w pół
do piętnastej, więc idę się przebrać.
-Spoko. Radzę ci ubrać spodnie.
Poszłam do pokoju. Otworzyłam szafę i zastanawiałam się co
na siebie założyć. Po dłuższej chwili postanowiłam ubrać się trochę na
luzie. Zrobiłam sobie delikatny makijaż i zeszłam na dół. Pożegnałam się z
Leną. Ja poszłam w stronę boiska, a Lena pojechała na sesje. Na stadionie byłam
dwadzieścia minut przed meczem. Usiadłam na swoim miejscu i rozmyślałam
nad tym jak z braku czasu wolnego narobiłam sobie zaległości. Nie oglądałam
meczy, nie kibicowałam swojej drużynie przez 8 lat. Wstyd mi tego, że nawet nie
znam obecnego składy BVB. Z moich myśli wyrwał mnie głos…. Erika.
-Hej! Nie wiedziałem, że ty będziesz na meczu.
-Hej! A tu taką niespodziankę Ci zrobiłam.
-No niespodzianka Ci się udała. To co cię tutaj sprowadza.
-Przyszłam obejrzeć jak kolega gra. Bo mnie o to poprosił.
-To ty znasz kogoś z rezerw?
-Tak znam. Marian miał mały problem, więc mu pomogłam.
-Aaa. Powiesz mi o co chodzi ?
-Nie mogę. Tajemnica lekarska.
-Dobra rozumiem.
Pierwsza połowa skończyła się remisem 0:0. W przerwę poszłam
kupić sobie wodę i wracając zauważyłam grupkę chłopaków. Przeszłam obok nic i
skierowałam się w stronę swojego miejsca. Druga połowa była zdecydowanie
ciekawsza. Marian zagrał bardzo dobrze. Końcowy rezultat ucieszył mnie bardzo,
bo nasze rezerwy wygrały 2:0. Po meczu Erik się zemną pożegnał i poszedł do
kolegów. Jak się później dowiedziałam ta grupka chłopaków to piłkarze BVB. Do
domu wróciłam o dziewiętnastej. Zjadłam dwa kawałki chleba z pomidorem i
poszłam do góry. Wzięłam długą, gorącą kąpiel. Ubrałam piżamy i usiadłam na
łóżku. Wzięłam laptopa na kolana, sprawdziłam wszystkie strony co mnie
interesowały i go odłożyłam. Położyłam się. Zasnęłam bardzo szybko.
*********MARCO*********
Z bólem głowy wstałem i doczłapałem się do kuchni. Wziąłem
tabletki przeciwbólowe, a następnie wróciłem do sypialni. Zasnąłem. Obudziłem
się o 14:30. Wziąłem zimny prysznic ubrałem się i poszedłem do salonu. Włączyłem telewizor. W
kuchni zrobiłem sobie kanapki, herbatę oraz popcorn do filmu. Film był bardzo
interesujący. Kiedy się skończył spojrzałem na zegarek. Dochodziła godzina
szesnasta. Opukałem brudne naczynia i wstawiłem do zmywarki. Wziąłem kluczyki i
pojechałem na stadion. Moi kumple już tam
byli, więc do nich doszedłem. Podczas kiedy z nimi gadałem ujrzałem ją…
nieznajomą z parku.
-Marco ! Ej Marco!
-podniósł głos Auba.
-Co ?
-No my tu się produkujemy o mówimy do ciebie a ty nas wgl
nie słuchasz. –kontynuował Auba.
-Sory zapatrzyłem się.
-Na co? -spytała
Marcel
-No chyba na kogo.
–poprawił go Nuri. Wszyscy spojrzeli na mnie pytająco.
-Na tamtą dziewczynę co przechodziła. To jest Ta, o której
wam wtedy mówiłem.
Miałem po meczu z nią porozmawiać ale podszedł do nas Erik i
kiedy się z nim przywitałem Jej już nie było. Wróciłem do domu wziąłem
prysznic, obejrzałem sobie jeszcze film i poszedłem spać.
Oto następny rozdział.
Mam nadzieję że Wam się spodoba.
Miłego czytania
:D :3