czwartek, 18 czerwca 2015

Rozdział 7

05.06 PIĄTEK

**************ERIK***********
Po całym tygodniu postanowiłem zrobić imprezę u mnie w domu. Zaproszę chłopaków, ich dziewczyny, Lenę i Emmę. Te imprezę robię z czystej ciekawości, czy Marco zakochał się faktycznie w Emmie. Najpierw zadzwonię do mojego króliczka.
-Halo?
-Cześć kochanie !
-O Erik! Wiesz jak się za tobą stęskniłam. Przyjedziesz dzisiaj do mnie.
-Dzisiaj to ty do mnie z Emmą, bo robię imprezę.
-Ooo dawno nie było u ciebie. Przyjadę wcześniej i ci pomogę wszystko przygotować.
-Dobrze, króliczku. Muszę już kończyć. Pa kochanie.
-Papasi skarbie.
To teraz napiszę smsy do chłopaków. Wszyscy się zgodzili. Pojechałem na zakupy. Kupiłem tylko dwie skrzynki piwa, bo chłopacy powiedzieli że też coś przyniosą do picia. Kilka paczek chipsów, paluszków, pięć butelek pepsi. Kiedy wróciłem zdążyła podjechać Lena. Pomogła mi wszystko przygotować. Oczywiście musiała jeszcze zrobić sałatkę i inne takie przekąski. Później pojechała do domu po Emme i żeby się przebrać.

************EMMA***********

Wróciłam z pracy o 15. Dom był pusty, a na stole w kuchni leżała kartka:
Emmo jestem u Erika. Wrócę przed 18.
Lena


Lena przyjechała do domu o 17. Weszła do mojego pokoju i zaczęła szukać czegoś w szafie.
-Co szukasz?   -spytałam po chwili.
-Stroju dla ciebie na imprezę.
-Ale ja nigdzie nie idę.
-Idziesz zemną na domówkę do Erika. Hmm... nie masz nic fajnego, więc jedziemy do galerii.
-Serio??  -spytałam nie dowierzając.
-No serio. Za pięć minut widzę cię na dole przy drzwiach.
-No dobra.
Pojechałyśmy do ogromnej galerii. Obeszłyśmy już chyba większą część sklepów, kiedy nagle Lena spotkała koleżanki. Od razu mnie przedstawiła.
-Dziewczyny to jest moją kuzynka Emma. Emma to są : Agata, Ewa, Cathy, Lisa, Jenny, Tugba, Jessica.
-Miło mi poznać.
-Nam również !  -powiedziała z uśmiechem Ewa.
Po rozmawialiśmy jeszcze trochę i poszliśmy dalej szukać odpowiedniego stroju na dzisiaj. Po dłuższym czasie ja wybrałam łososiową sukienkę  i czarne szpilki, a Lena kwiecistą sukienkę  i czarna piękne buciki . Po zakupach pojechaliśmy szybko do domu się uszanować. Nie miałam zbytnio ochoty ale nie umiem odmówić mojej kochanej kuzynce.  Wzięłam prysznic, ubrała użytkowane ciuchy, zrobiłam makijaż i fryzurę . Do ręki wzięłam mała torebkę i buty aby je na dole ubrać. Kiedy zeszłym Lena już na mnie czekała. Założyłam byty i wyszliśmy. Lena zaliczyła drzwi, a ja ruszyła w stronę samochodu. Po chwili już jechaliśmy do Erika. Jak dojechaliśmy była równo 20:30. Zadzwoniłam. Drzwi otworzył Durm. Weszłam z Leną do środka, a następnie przywitałam się z gospodarzem. W salonie było dużo ludzi. Na szczęście wcześniej poznałam dziewczyny, podeszłam do nich i się przywitałam.
-Hej.
-O cześć.
-Ślicznie wyglądacie dziewczyny.
-Dzięki!   -powiedziały jednocześnie.
-Pięknie wyglądasz.  -powiedziała Jessica.
-A te buty! Super. Jak modelka. -oznajmiła Cathy.
-Dziękuję. Ale do modelki to mi brakuje.  -powiedziałam uśmiechając się. W między czasie doszła Lena.
-O czym rozmawiacie?  -spytała.
-O wszystkim i  o niczym.  -odpowiedziałam jej.
-Yhm. Chcecie może coś zjeść, napić się?
-Wiesz Lena nawet chętnie czegoś się napiję.  -powiedziała Lisa i dziewczyny poszły do kuchni. Ja zaś zostałam z Jessicom i dalej rozmawiałyśmy. Mam w nią bardzo dobry kontakt.
-A ty nic nie pijesz?  -spytałam.
-Nie. Nie mogę.   -powiedziała pokazując małe zaokrąglenie na brzuchu.
-Gratuluję !!  -zdążyłam to powiedzieć i doszedł do nas mężczyzna.
-To mój mąż Ciro.
-Cześć! Emma.  Miło mi poznać.  -powiedziałam wyciągając rękę.
-Witaj! Ciro, mnie również miło poznać.  -przywitał się ze mną, ucałował żonę i odszedł.
-Masz fajnego męża.  -uśmiechnęłam się.
-Wiem haha. Jest bardzo troskliwy. A ty masz kogoś?
-Teraz obecnie nie.
Rozmawiałyśmy jeszcze, aż doszedł Erik.
-Mogę cię prosić na chwilę Emma?
-Tak. Zaraz wracam.
-Chciałem Ci przedstawić chłopaków z drużyny.
-To znaczy piłkarzy BVB.
-Tak.
Trochę się zdenerwowałam, ponieważ nie wiem czy Durm im wspomniał, że jestem fanką Borussi. Ogólnie to się nie wstydzę, że jestem Borussen ale ostatnio zaniedbałam swoją ukochaną drużynę. Kiedy doszliśmy do grupki chłopaków, zauważyłam Jego i w jednej chwili jeszcze bardziej się zestresowałam.
-Chłopaki! To jest Emma kuzynka Leny.
-Cześć!  -powiedziałam próbując ukryć zdenerwowanie.
-Miło nam jest ciebie poznać. Ja jestem Marcel. A to są: Mast, Nuri, Pierre, Marco, Mario, Ciro, Mitchell, Łukasz, Kuba i Ilkay.
-Czym się interesujesz?         -spytał Auba.
-Sportem i muzyką.
-Pewnie uprawiasz jakieś sporty.
-Właściwie to niezbyt. Brak czasu.
-Yhm rozumiem.
-Ja pójdę po coś do picia.  -oznajmił Erik. Chłopaki zadawali dużo pytań ale na szczęście Lena mnie uratowała.
-Emma mogę z tobą porozmawiać.
-Oczywiście. Dokończymy innym razem.  -powiedziałam odchodząc. Jak wyszliśmy z salonu podziękowałam za ratunek. Rozmawiałam troszkę z dziewczynami. Zabawa trwała w najlepsze. Goście pili, jedli, rozmawiali. Ja miałam już trochę tego dosyć, więc wyszłam na ogród i usiadłam na trawie. Z rozmyślań wyrwał mnie głos.
-Nie boisz się tak samemu tu siedzieć?
-Nie mam czego się bać.  -powiedziałam. W tym też momencie On usiadł koło mnie. To był Marco.
-Nie wiedziałem że Ty znasz Erika.
-Mów mi po imieniu. -uśmiechnęłam się do niego.  -Poznałam go jak przyszedł do Leny.
-To mieszkasz u Leny.
-Tak. Jest dla mnie jak siostra. -rozmawiałam z Marco przez długi czas. Poznałam go lepiej, a on mnie. W rozmowie przerwał mi dźwięk telefonu.
-Halo?
-Emma gdzie ty jesteś?
-Na ogrodzie, a co się stało.
-Chciałam żebyś odwiozła paru gości.
-Dobra mogę odwieść ale ja nie znam aż tak dobrze Dortmundu.
-Przyjdź do kuchni to pogadamy. -rozłączyłam się. Nie chciałam przerywać pogaduszki z Reuem. Weszliśmy do kuchni. Lena powiedziała kto kogo odwozi. Wiec to było tak ja, Marco, Jessica, Ewa, Agata nie piliśmy i dlatego mieliśmy odwieść gości. Marco miał jechać przede mną żebym wiedziała gdzie wysadzić pasażerów. Lena postanowiła zostać u Durma. Marco pokazał mi drogę do domu i się z nim pożegnałam. Wzięłam prysznic i położyłam się spać.

**********MARCO********

Napisał do mnie Erik, że robi domówkę. Z początku nie chciałem iść ale Mario przekonał mnie, że nie ma cały czas myśleć o  Nie znajomej dziewczynie. Miał on racje muszą się trochę rozerwać. Przez cały dzień siedziałem w domu. O 20 miało się zacząć, wiec wyjechałem wcześniej aby kupić jakieś przekąski Z leciało mi tak że 20:05 byłem u Durma.  Weszłam do środka i obrazu podszedłem do chłopaków,  Po pewnym czasie Mario wystrzelił z tekstem nie na temat.
-Erik, a jest tutaj kuzynka twojej dziewczyny?
-Tak,  ale nie wiem gdzie teraz jest.
-A mógłbyś ją  z nami zapoznać,?
-No nie ma problemu.
Erik odszedł,  a my dalej  rozmawialiśmy.Niestety Lena podeszła do nas i nam ją wzięła. Chciałem do niej później podejść jak stała sama w kuchni jednak przeszkodził mi w tym Auba.
-Marco! Widziałem jak patrzyłeś ma Emmę. Nie mogłeś oderwać od niej oczu. To ona jest nieznajomą z parku?
-Tak. Nieznajoma z parku, -zaśmiałem się i kończyłem dalej moją wypowiedź.  -ale teraz to jest już mi znana. Trochę. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Auba nie mów tego nikomu!
-Okej stary spokojnie rozumiem nie chcesz się nią dzielić. -powiedział śmiejąc się i odszedł. Patrzyłem tylko jak odchodzi. Nie mogłem Jej znaleźć. Zrezygnowany wyszedłem na ogród. Tam Ją ujrzałem siedzącą na trawie. Podszedłem do niej i zacząłem rozmowę. Rozmawialiśmy, aż zadzwonił telefon Emmy.
-Przepraszam Cię na chwilę. -powiedziała i odeszła. -Muszę iść do Leny, ma do mnie sprawę.
-Ja też pójdę.  -weszliśmy razem do kuchni. Tam był Erik i dziewczyny.
-Mam  prośbę. -zaczął Erik.  -Moglibyście poodwozić gości do domów.
-Nie ma problemu. -powiedziałem razem z dziewczynami, w końcu nic nie piłem.
-Jest problem, bo ja nie znam miasta. -wtrąciła się Emma.
-Ja mogę cię kierować.
-Oooo. Marco będzie nawigacją.  -powiedziała Lena.
Kiedy wszyscy byliśmy zapakowani do samochodów ruszyliśmy. Mówiłem Emmie jak ma jechać. Podobało mi się to. Jak odwiozłem wszystkich pojechałem pod dom Leny, aby Emma na pewno trafiła. Chciałem dać jej buziaka lecz zbrakło mi odwagi. Kiedy weszła do domy wsiadłem do auta i odjechałem. W domu wziąłem prysznic i położyłem  się spać.

************************
Oto kolejny rozdział i długo oczekiwane spotkanie Emmy z Marco. 
Życzę miłego czytania. 
KOMENTARZ = MOTYWACJA
Możecie pisać w komentarzach co byście chcieli w następnym rozdziale. 

-
















poniedziałek, 8 czerwca 2015

Rozdział 6

01.06 PONIEDZIAŁEK

**************************MARCO**************************
Wstałem jak zwykle. Zjadłem śniadanie, ubrałem się, wziąłem torbę i pojechałem na trening. Chłopaki  już byli. 
-Cześć! 
-Siema. Hej. Cześć.   -powiedzieli wszyscy przekrzykując się.
-O czym tak gadacie, że was z daleka słuchać ?
-O wczoraj. -powiedział Auba.
-Erik był wczoraj z jakąś dziewczyną i chcemy się dowiedzieć kim ona jest. -oznajmił Marcel
-To na pewno nie była Lena.  -dopowiada Humi 
-No tak to nie była moja dziewczyna. Przyjechała tu do pracy i mieszka u Lenki. Są kuzynkami ale traktują się jak siostry. 
-A gdzie pracuje?  -pytał Marcel 
-Nie wiem. Zresztą z tego co ja wiem to ty masz żonę.  -powiedział uśmiechając się pod nosem Erik
-Hahahaha -śmiech słychać było w całej szatni.
-Dobra chłopaki za pięć minut widzę was na boisku.  -powiedział trener, który zerkną do szatni podczas kiedy my się śmialiśmy. Przebrałem się wyszedłem jako ostatni. Podczas biegania rozmawiałem trochę z Aubą. Po trzech godzinach skończył się nam trening. W szatni zostałem ja, Auba, Kuba, Piszczu i Erik. Siedziałem zamyślony w szatni. W pewnym momencie poczułem zimno. Chłopaki oblali mnie zimną wadą.
-Co wy do cholery robicie?  -spytałem.
-Trzepa było się tak nie zamyślić.  -powiedział Kuba.
-My do ciebie mówimy a ty nic.  -dopowiada Auba. 
-Chyba ta dziewczyna nieźle zamieszała ci w głowie.  -śmieje się Lukasz.
-Co? Wydaje się wam.  -powiedziałem.
-Ale jaka dziewczyna?  -dopytywał się Durm.
-Ta sama co zabiegła mu drogę w parku. Widział ją wczoraj.
-Serio, a która to była? 
-Szczerze to ja dokładnie nie wiem. Kiedy się spojrzałem to była odwrócona placami. -odpowiedział Piszczu.
-Yhmm.
-Brunetka. Miała spodenki i czarną bluzkę. I białą...
-Ej a co przypadkiem nie chodzi o Emme?   -przerwał mi Erik.
-Jaką Emme?  -spytaliśmy wszyscy jednocześnie Durma.
-No kuzynkę Leny.   -wyjaśnił.
-Szczerze to ja nie wiem jak ma na imię.  Ale jak masz zdjęcie to ci powiem czy o nią mi chodzi.  -powiedziałem zgodnie z prawdą.
-Marco ja nie robię sobie zdjęć ze wszystkimi dziewczynami po kolei. -chłopacy się zaczęli śmiać.
-Haha. Bardzo śmieszne.  Idę się przebrać.
Kiedy wyszedłem z pod prysznica ubrałem się i wyszedłem z szatni. Pojechałem do domu. Nie wiedziałem co robić więc napisałem do Mario.
JA : ,,Hej. Przyjedziesz o 15 do mnie ? Pogralibyśmy w Fife. " 
 MARIO :   ,,Pewnie" .
O 15 Mario już był u mnie. Graliśmy i rozmawialiśmy. Nie wiem kiedy ten czas tak szybko nam zleciał. Mój przyjaciel wyszedł z mojego domu o 20:30. Zamknąłem za nim drzwi i poszedłem się umyć. Wykąpany położyłem się i zasnąłem.

************EMMA***********
Poniedziałek początek nowego tygodnia pracy. Dzisiaj mam dużo pacjentów w sumie to tak samo jak przez następne dwa dni, ponieważ czwartek i piątek jest wolny. w czwartek przypada Boże Ciało. W pracy siedziałam do 15. Zmęczona wróciłam do domu. Lena podgrzała mi obiad, więc go zjadłam i poszłam do pokoju odpocząć. Wzięłam laptop i zaczęłam szukać wiadomości o BVB. Sprawdziłam obecny skład. Była tam Erik, Roman, Marian, Sebastian. Tych akurat znałam. Reszty nie gdyż byli nowi, a ja już dawno nie analizowałam składu i jak im idzie. Resztę dnia spędziłam  z Leną. Rozmawialiśmy, oglądaliśmy telewizje i graliśmy. O 21 wykąpana leżała przykryta w łóżku. Nie wiem nawet kiedy odpłynęłam w moją krainą snów. 




&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Nie będę tego komentować zostawię to wam.  
:3 :3 :3 
KOMENTARZ = MOTYWACJA 
KOMENTARZ = WASZA OPINIA