22 maja piątek
Jestem już po zakończeniu roku szkolnego. Poszłam się
pożegnać ze znajomymi. Nie lubię pożegnań zawsze na nich płacze. Kiedy
skończyłam wsiadłam do samochodu i pojechałam do domu. Weszłam oznajmiając, że
wróciłam. Od razu pobiegłam na górę do swojego pokoju. Musiałam się
spakować, bo miałam wyjechać do Niemiec. Do pracy. Spakowana i przebrana
siedziałam na łóżku. Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi.
-Proszę ! – oznajmiłam.
-Hej siostra, mama woła na obiad. – powiedział Michi.
-Okej już idę.
Wstałam i zeszłam. Zajęłam swoje miejsce przy stole i
zaczęłam jeść. Przy stole panowała cisza. Rodzice byli smutni. Nie dziwie się
przecież wyjeżdżam. Wstałam, podziękowałam i poszłam po walizkę. Jest już 15 ,a
ja mam samolot o 16:30.
- Muszę już jechać. -powiedziałam wchodząc do
kuchni.
-Kochanie masz – mówiła wręczając mi małą paczkę. – To
jest od nas wszystkich dla ciebie.
-Dziękuję. -rzuciłam się im w objęcia.
O 16:30 samolot wystartował. Było mi smutno ale tylko
tam dostałam ofertę pracy na dobrych warunkach. Założyłam słuchawki i zaczęłam
słuchać piosenek. Zasnęłam. Obudziłam się 10 minut przed lądowaniem. Wyszłam z
samolotu, wsiadłam do taksi i pojechałam do domu mojej kuzyneczki. Dortmund to piękne miasto.
Całe oświetlone. Zapukałam do drzwi, otworzyła mi je Lena. Od razu się do niej przytuliłam. Nie widziałam jej chyba z rok. Weszłam do środka. Ma śliczny dom. Pokazała mi mój pokój. Dostałam śliczny, duży pokój. Dostałam również swoją łazienkę. Wiedziałam, że ma duży dom ale nie sądziłam, że aż taki. No ale w końcu jest piosenkarką, aktorką i zarabia jeszcze czasami jako modelka. Pogadałam z nią jeszcze trochę i poszłam się umyć i spać.
***************************************************************
Mam nadzieję, że ten rozdział się wam spodoba. Liczę
też na komentarze, piszcie w nich co naprawdę myślicie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz