**********Z PUNKTU WIDZENIA EMMY*************
Wstałam jak zwykle o 5 rano. Poszłam do łazienki, się
odświeżyć. Mimo, że jest to maj ubrałam leginsy, bluzkę z krótkim i bluzę.
Wzięłam słuchawki, telefon i pieniądze i po cichu wyszłam. Poszłam w stronę parku był
niedaleko. Zrobiłam rozgrzewkę, założyłam słuchawki i o 5:45 zaczęłam
biegać. Biegałam 30 min miałam już wracać, kiedy wbiegłam rowerzyście pod
koła, a ten chcąc uniknąć zderzenia zjechał ze ścieżki i zaliczył upadek.
Wystraszyłam się. Podbiegłam w jego stronie.
- Nic ci nie jest? – spytałam. -Bardzo
przepraszam, nie zauważyłam Cię.
-Nie, ale…- spojrzał na mnie i zamilkł. – noga mnie
trochę boli.
-Jeszcze raz przepraszam. – wyciągnęłam rękę aby
pomóc mu wstać.
-Nie przejmuj się, wszystko w porządku.
-Dasz się zaprosić na kawę w ramach przeprosin?
-spytałam.
-No nie wiem.
-Proszę.
-Skoro prosisz. To zgadzam się. –uśmiechnął się i
puścił mi oczko.
Poszliśmy do kawiarni. Zamówiłam dwie małe kawy.
Rozmawialiśmy, aż do 5:50.
-Przepraszam ale muszę już iść. –oznajmił chłopak.
-Ja też. –uśmiechnęłam się i pobiegłam w stronę
domu Leny.
Weszłam do pokoju. Od razu wzięłam prysznic i ubrałam
się aby móc iść po śniadaniu na rozmowę o pracę, na którą byłam umówiona. Denerwowałam się w końcu bardzo zależało mi na tej pracy.Zjadłam śniadanie razem z kuzynką i poszłam. Za dziesięć siódma byłam w poradni psychologicznej.
Poszłam do gabinetu szefowej.
-Dzień dobry. Jestem Emma
-Dzień dobry, wejdź proszę.
Rozmawialiśmy bardzo długo. Na szczęście nie zmarnowałam czasu, gdyż mnie przyjęła. Oprowadziła mnie po całym budynku. Poznałam też innych pracowników. Wszyscy są mili. Jak na pierwszy rzut oka. Dzisiaj jest sobota, więc pracować zacznę od poniedziałku. Pani Eva (szefowa) powiedział mi o której mam być w pracy. Jest bardzo miłą osobą, tak mi się wydaje. Wróciłam o 16:30. Na stole w kuchni była karteczka.
Jak ja ją kocham. Nie chciałam się jej narażać więc odgrzałam sobie zapiekankę, którą zrobiła. Zjadłam wszystko co dla mnie zostawiła. Nie mogłam się oprzeć, bo ona tak świetnie gotuje. Po prostu dziewczyna marzenie. Najedzona poszłam do siebie wzięłam prysznic i ubrana w piżamy położyłam się do łóżka. Obejrzałam jeszcze film, ale nic z niego nie wiem, gdyż przypomniał mi się chłopak z dzisiejszego rana. Teraz sobie tak myślę i nawet nie wiem jak on miał na imię. Zerknęłam jeszcze na zegarek, była 20:30 a Lenki nie ma. Zmęczona dzisiejszym dniem zasnęłam.
Emma wrócę o 20. Obiad jest w piekarniku, odgrzej sobie.
Ma być zjedzone jak wrócę!
Lena
Jak ja ją kocham. Nie chciałam się jej narażać więc odgrzałam sobie zapiekankę, którą zrobiła. Zjadłam wszystko co dla mnie zostawiła. Nie mogłam się oprzeć, bo ona tak świetnie gotuje. Po prostu dziewczyna marzenie. Najedzona poszłam do siebie wzięłam prysznic i ubrana w piżamy położyłam się do łóżka. Obejrzałam jeszcze film, ale nic z niego nie wiem, gdyż przypomniał mi się chłopak z dzisiejszego rana. Teraz sobie tak myślę i nawet nie wiem jak on miał na imię. Zerknęłam jeszcze na zegarek, była 20:30 a Lenki nie ma. Zmęczona dzisiejszym dniem zasnęłam.
~~~~~~~~~~Z PUNKTU WIDZENIA MARCO~~~~~~~~~~
Jechałem rowerem
przez park, kiedy przede mną pojawiła się dziewczyna. Zjechałem ze ścieżki i
się wywróciłem. Zaczęła do mnie mówić. Miałem jej powiedzieć co myślę o
takich kobietach, ale jak spojrzałem na nią zamilkłem. Dziewczyna śliczna,
figurę ma jak u modelki, do tego brunetka z długimi włosami związanymi w kitke i te piękne brązowe oczy. Oczy, które hipnotyzuzuja. Zaprosiła
mnie na kawę. Poszliśmy do kawiarni. Rozmawialiśmy. Dowiedziałem się, że
przyjechała z Polski, bo dostała tutaj pracę. Bardzo i się miło z nią
rozmawiało. Kiedy spojrzałem na zegarek serce mnie zabolało, że muszę się z nią
pożegnać. Miałem dziesięć minut na dojechanie na trening.
-Cześć! – powiedziałem wchodząc do szatni.
-Siema. -odpowiedzieli.
-A co ty taki wesoły? -spytał mnie Auba.
-A bo miałem dziś wypadek jak jechałem rowerem.
-Co się stało? -spytał Łukasz.
-Jakaś dziewczyna biegła i weszła mi w drogę, a ja
zjechałem i się wywaliłem.
-To już widzę jak się na nią wściekłeś. -śmiał
się Eryk.
-Właśnie nie ona była taka piękna, że nie
powiedziałem.
-U no to widzę, że Marco się znowu zakochał.
-A ty czasem nie jesteś z Natalią? -spytał niepewnie
Marcel.
-Nie! To ona ma coś z głową i za mną chodzi.
Rozmowę przerwał trener, który wołał nas na boisko. Do wieczora
myślałem o dziewczynie. Nie spytałem się jak ma na imię. Ale debil za mnie.
Wziąłem kąpiel. Wykąpany położyłem się i myśląc o niej zasnąłem.
*******************************************************************
Życzę miłego
czytania. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz